Nowy Rok, nowe spotkania- pierwsze, styczniowe już za nami :)
Jako że do marca tułamy się po mieście, zatem tym razem wybór padł na Różove - niewielka knajpkę przy Starym Rynku.
Było różowo, było smacznie i słodko, było tez pracowicie...
...zatem nie ma co się ociągać...
...tylko do pracy trzeba się zabrać!
Wyjąć z fikuśnej torby papiery, nożyczki i kleje...
...powycinać, poprzyklejać, pokolorować...
...żeby móc zapozować potem z walentynką
...jedną...
...a nawet całym ich bukietem :)
...A nadwątlone pracą siły wzmocnić może drobna przekąska i lemoniada - różowa oczywiście!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz