Gazem, pogwizdując menuet G-dur pogalopowałam na zgromadzenie gospodyń - o drugiej w Republice Róż było gorąco i gwarnie. Girlsy nie głodowały - z gracją pogryzały galaretki i gustownie garnirowaną garmażerkę, pociągając z garnców gorącą czekoladę.
Garnąc się do siebie gospodynie przyciągały uwagę gapiów gawędząc głośno i gorliwie gmerając w gadżetach.
Gdy minęła godzina - rozgarnięto na bok graty i niczym w galerii - godnie zaległy na stole groteskowe gacki i gigantyczne głowy, gałązkowe guzy i granatowe gazetniki, gołębie gniazda i grzędy z gzymsami.
Gładko przebiegła wymiana gratisów.
Gdy rozgorzały gwiazdy - gospodynie gęsiego uregulowały długi i zagarniając garderobę - w glorii wyległy na zewnątrz i wyruszyły w drogę, pragnąc już następnego zgromadzenia w grudniu i imaginując, co by tu wygenerować za gadżet na Gwiazdkę.
5 tygodni temu
9 komentarzy:
tak właśnie było!!!!
:****
zazdroszczę spotkania!
przepiękne gadżety :)
Dziewczyny, było mi bardzo miło Was poznać - wszystkie razem i każdą z osobna. Dziękuję za miłe spotkanie i do zobaczenia następnym razem. Buziaki :*
G.enialna relacja :o)
Gorące pozdrowionka dla wszystkich Gospodyń!
hahahahahahhahahahahhahaha
:gorliwie gmerając w gadżetach" :)
Oj odnalazłabym się i ja w takich okolicznościach :)
Równie gorliwie :P
Cudna relacja!!!
Miszelina powinna na stałe pełnić rolę kronikarki naszych spotkań:) czuję się rzucona kolana:)
:)
Jak ja żałuję, że mnie tam nie było! A relacja powala na kolana :D
świetna relacja!!!!!- żałuję że mnie nie było .....
Prześlij komentarz