Zanim na naszej stronie zagości niepodzielnie choinka i gwiazdkowe sprawy, jeszcze wspomnieniowo - zaległe podsumowanie listopadowego spotkania Koła :)
Otóż...
Było ciemno, było zimno, Poznaniacy tradycyjnie opchani do nieprzytomności świętomarcińskimi rogalami wracali już w domowe pielesze, strzepując z dekoltów resztki lukru i maku, a tymczasem grupka pięknych i utalentowanych gospodyń podążała na tajne, umówione spotkanie.
Zasiadłszy w kręgu, jak nakazuje tradycja babskich spotkań w rodzaju darcia pierza...
...co by nie marnować czasu zabrały się do roboty :)
Na pierwszy ogień poszły shutter boxy z elementów i wg. instrukcji przygotowanej przez członkinię Akę, która tą mentalną łapówką omamiła towarzystwo i uniknęła planowanej wcześniej pogadanki pt.:"Zmniejsz ryzyko w miejscu pracy - jak bezpiecznie ciąć i
kleić", zakończonej dyskusją panelową, która to miała moderować rzeczona członkini Aka K.
Niektórzy oddali się mozolnej czynności malowania papierów na żywe kolory, referując tymczasem pobieżnie przygody w kraju corridy i matadorów.
Inni oddawali się... eee... innym mozolnym czynnościom.
Omówiono aktualności w obszarze relacji damsko-męskich, dietetyki, a także polityki zagranicznej polsko-włoskiej, najnowszych trendów w gastronomii i na rynku zatrudnienia....
...przy okazji umilając sobie czas wymianą uprzejmości i ploteczek.
Pracowano wytrwale...
...a nie zapomniano przy tym o przywdzianiu tradycyjnych barw dla uczczenia Święta Niepodległości.
Spotkanie było efektywne i produktywne...
...jak to zresztą zawsze bywa :)
Towarzystwo rozeszło się do domu w godzinach wieczornych, opite świąteczną i życzliwą gospodyńską atmosferą :)
I ja tam byłam, herbatę piłam, zapiekankę podjadałam i shutterboxy montowałam!
5 tygodni temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz