...czyli nasz gwiazdkowy wieczorek. Tym razem gościła nas u siebie Gatto Pazzo. Wnętrze jej uroczego mieszkania urządzonego w stylu skandynawskim od razu nastroiło nas świątecznie.
Przybrana odświętnie choinka ledwo pomieściła stos naszych prezentów.
Gospodyni witała nas gorącymi napojami i serwowała pyszne przekąski.
Kilku osób zabrakło, jednak i tak zebrała się nas spora gromadka (Ami, Goosebery, Dunia, Berberis, Kaktusik, Coco-Nut, Kasia Stonogi, Gatto Pazzo, Dunia, Gaja, Guriana, Duża Mała Mi i Michelle). Obecne pozdrawiają nieobecne!
Po pierwszej porcji herbaty i ciasteczek napięcie sięgnęło zenitu - nadszedł czas na prezenty :) Do roli Śnieżynki wybrana została pisząca te słowa Miszelina - zapewne z powodu nieskalanego, śnieżnobiałego stroju, anielskiego usposobienia, alabastrowego czoła i eterycznej postury :D
Wręczanie paczek odbyło się zgodnie z planem i bez incydentów...
...po czym nadszedł czas na rozpakowanie otrzymanych paczek...
i zaglądanie przez ramię, co dostała sąsiadka.
Gdy wszyscy w miarę nacieszyli się prezentami, wymacano po kolei wszystkie dary, dopuszczając się nawet niecnego zaglądactwa do paczek nieobecnych koleżanek.
Jeszcze jedno pamiątkowe zdjęcie pod choinką...
...i reszta wieczoru upłynęła na ploteczkach i planowaniu przyszłych spotkań. Były historie o niebezpiecznych przygodach Małych Puszystych Zwierzątek i wycieczkach na cmentarz wieczorową porą, omawianie szydełkowych wzorów i blogowych wyzwań. A jakże, nie obyło się także bez wyrywania sobie nawzajem stempli :) A wszystko to w blasku świec i o smaku grzańca :)
I ja tam byłam, wino z miodem piłam (mimo że teoretycznie dieta nie pozwala), na stemple się spłukałam, do domu późno wracałam (obładowana piękną choinką, którą okazał się być domniemany koń na biegunach :)
4 tygodnie temu
6 komentarzy:
Ach co to był za wieczór... Dziewczyny dzięki za wszystko!
Szkoda, że nie było wszystkich :o(
Jolu i Joanx- pod koniec spotkania baza Stonogi została wytypowana na miejsce odbioru Waszych upominków. Mam nadzieję, że Kasia nie będzie miała nic przeciwko...
żałuję ogromnie...OGROMNIE!!!!!!!
:((((((((((((((((((((
dziękuję...
Zuzi za organizację i pyszności, gaji za cudny prezent, Michelle za cudną relację i wszystkim za przemiłą atmosferę i towarzystwo!
było super...
Z ogromną przyjemnością przeczytałam michellkową relację, z ciekawością obejrzałam zdjęcia, zadumałam się nad pięknem wszystkiego i po cichutku westchnęłam...
Pozdrawiam słonecznie :-)
Aleście się, Dziewczyny, ubrały w jednej tonacji - tonacji Ziemi w polistopadowym, jeszcze przedśnieżnym sezonie - i w dodatku pasujecie do kolorystyki wnętrza!
Przyjemność patrzeć :)
i w dodatku się wszystkim oczy świecą jednakowo:-) Cudownie było, to widać!
Prześlij komentarz