Już za chwileczkę, już za momencik spotkamy się pierwszy raz w Nowym Roku :) Zanim jednak to nastąpi, przywołam wspomnienie ostatniego spotkania w zeszłym roku :)
Gościłyśmy ponownie u Zuzi, która mimo rozjazdów przygotowała nawet choinkę! Prezentów było tyle, że się pod nią nie mieściły :)
W roli Śniezynki wystapiła w tym roku Ami, sprawnie obdarowując kogo trzeba i czym trzeba :)
Wszyscy czekali w napięciu na swoje paczki i zerkali, co dostała sąsiadka :)
Radości było co niemiara!
Ogladania, zaglądania, czytania, podpytywania - również.
Tradycyjnie po wręczeniu prezentów, wszystkie zostały puszczone w obieg, oraz komisyjnie obmacane i podziwiane :)
Urocze prezenty ufundował też sklep Stonogi, wzbudzając wielkie poruszenie :)
Potem nastąpił etap przymierzania...
...a co niektórzy zajmowali się produkcją fontanny z grzanego wina, ku przerażeniu właścicielki białych podłóg :) Na szczęście, wspólnym wysiłkiem udało się zatrzeć ślady niefortunnych zabaw z procentami, a reszta zgromadzonych dam udawała, że nic się nie stało :)
Jak zawsze było przepysznie, jak zawsze wesoło. Nie obyło się bez toastów na cześć Ojca Założyciela (oby jego stemple się dobrze odbijały) oraz ploteczek ze świata scrapbookingu :)
I ja tam byłam, grzane wino piłam, trochę mi się wylało, ale wystarczająco w kubku zostało :)
Wesoło było, szkoda że się skończyło!
To pisałam ja, Miszelina, sekretarz Koła.
Za użyczenie zdjęć dziękuję serdecznie Boei :)
2 godziny temu